mój narzeczony cierpi na arytmię uczuć
ma atak bezdechu na myśl o wielkich ideach
które szarpią rękaw pidżamy
i nie dają spać po nocy
jestem wolną słuchaczką
na jego wykładach fizyki
ciał które nie mają (o)bycia w marzeniach
chodzimy razem na wieczory
poezji codziennych zdarzeń
na których wypalamy absurdy
życia w rzeczywistości
jestem z człowiekiem
który spadł z wierzchołka świata
po nocy przespanej w niewłaściwym terminie
dlatego tak mnie pociąga
za sobą w sieć zmarszczek
i gładzi codziennie jak najczulszą rzeźbę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz