1 września 2011

Przebudzenie

literki w porannej gazecie
są jak ziarenka gorzkiej prawdy
rzucone na blat mózgu

popijając mętną kawę rozrzedzam myśli
i składam machinalnie pocałunek 
na ustach filiżanki

uwolnienie gorących uczuć
schowanych jeszcze pod powłoką snu
odbywa się w moim tempie

otwieram szerzej ok(n)o
i spoglądam w głąb świata

obserwuję pędzący pociąg
przecinający krwistą łunę na zachodzie

w spóźnieniu wywabię
ostatnie plamy na sumieniu

i ucieknę w stan nieświadomości
gdzie wszystko inne przepływa przez palce
i odlatuje w niepamięć