26 stycznia 2012

Bajkowe miasto

po chodniku skacze Dziewczynka z gumkami
(we włosach)
głaszcze główki wspomnień
i zapala papierosy

na placu Kubuś Puchatek
w tęczowym kubraczku krzyczy
miodowymi ustami

„bezdzietni
mężczyźni

eteryczni
nieetyczni

łączmy się”

Alicja z krainy kanałów
idzie rynsztokiem i uśmiecha się
do o(d)bitych twarzy w wodzie

Mały Książę ulicy patrzy
ile stron książki przyda się na ognisko
ile plików gazet wystarczy na łóżko
nieśmieszna śnieżna księżna nikogo nie oszczędza
w nocy

Mała Syrenka uczy się chodzić
bez wózka
jej pierwszy raz na nogach trwał tyle co
kopanie leżącego i przyjazd karetki
z wózkiem

a mój Kot wędruje w butach
jak włóczykij toczy swój los
na krawędzi życia
kiedy ja w domu gryzę ściany i czytam dziecku bajki
on pije whisky w barze i wraca nad ranem 
bez duszy

9 stycznia 2012

Totalne panowanie

z piekłolicej masy utworzę
przyszłe pokolenie uśmiechów
rozdętych jak puste brzuchy dzieci

nocne mary ujrzą światło dnia
i uklękną przed moim butem
wdepniętym w martwe dusze starców

oswajam się z myślą
że zaistnieję jako idealny władca
w gnijących sercach potomków

wyryję w czaszkach 
nowy obraz błogiej (nie)świadomości
która utuli do snu niedojrzałe ciałka

trzymając w dłoni pęk słów
stanę u progu ludzkości
płonącej jak żywa pochodnia tłuszczu

nim czas przecedzi wątpliwe myśli
wypijecie ze mną dzban afrodyzjaku
za moje sprośne życie

i zdrowie kata który mnie urodził