20 września 2012

xxx (26664 dni temu spotkaliśmy się)

I

26664 dni temu spotkaliśmy się
w szkolnej szatni
powiedziałem że jestem twoim wieszakiem
a ty moim ubraniem

na rozpoczęciu roku szkolnego
zamknąłem cię w szafie
otuliłem rzęsami
zaryglowałem spojrzeniem

kiedy wypuściłem cię
ze swoich objęć padliśmy na siebie
na ziemię
leżeliśmy tak na krańcu świata
100 metrów dalej Józek na kolanach
padł przed Marysią i wyszeptał że jest już szczęśliwy

byłem z tobą w obozie
rodzice nas nie widzieli
nawet Bóg o nas zapomniał
mogliśmy grzeszyć ile ciało (za)pragnie

nocą patrzyliśmy na pęknięte gwiazdy
wdychaliśmy zapach (roz)palonych ciał
pamiętam że podzieliłem się z tobą kawałkiem
skwierczałego serca
żebyś nie zapomniała
jak smakuje mięso

w twoich zlepionych włosach zanurzyłem wargi
nie krzyczałaś kiedy zjadłem wszy
tylko zadrżałaś
jak zmarznięte marzenie które leżało
pod oszronioną bramą

siedzieliśmy na torach trzymając się za ręce
rozdzieliły nas wagony przepełnione
białymi źrenicami

wszystkie twoje mięśnie i nerwy przerobili
na towar eksportowy
kości zostały rzucone
do pieca

II

starszy o 73 lata doświadczeń
spotykam cię
w przycmentarnej szatni
bez ciała jesteś
jeszcze bardziej nieziemska

piękna Beatrycze
stoi przed tobą usłużny
poeta który zamknął cię  
w swoim wierszu

abyś mogła wiecznie płynąć
we wspomnieniach


01.09.2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz